Było już ciemno….
Ja jednak postanowiłem ten wieczór spędzić inaczej, pomimo całodniowego reportażu jaki mnie miał czekać następnego dnia. Kia Niro UHV nie mogło czekać…

Szybko spakowałem plecak ze sprzętem i wyskoczyłem na rundkę po mieście. Osobiście nie przepadam, za hybrydami, jednak to auto przypadło mi do gustu. Zasiadając za kierownicą jest się nieco wyżej niż w przeciętnym aucie. Co wielu osobom daje dodatkowe poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Widoczność do przodu jest przyzwoita, a do reszty, choć nie mam uwag, to po prostu można się przyzwyczaić. Już po kilku chwilach bez żadnego 'ale’ można stwierdzić, że Niro przyjemnie się prowadzi i przyjemnie się w nim czujemy.

Powiększony akumulator, który poprzez specjalny przewód można doładować podczas postoju, pozwala przejechać do 30 kilometrów. Zapewne przyda się wszędzie tam gdzie ograniczono ruch dla tradycyjnych spaliniaków. Ja natomiast nie mam problemu z tym, by zostawić auto i się przespacerować, wszak nie zawsze się tak da. Po zużyciu zapasu energii jedziemy już bardziej jak znanymi hybrydami. Nie ma co na to liczyć by odzyskać podczas hamowania wcześniej pochłoniętą elektryczność. Czas pokaże, czy przyjmą się takie rozwiązania, czy też nie. Jedno jest pewne. Akumulatory mamy coraz lepsze. Ja prawdopobnie tego nie doczekam, ale wszystko wskazuje na to, że 'wkrótce’ elektryki nie będą już stanowić mniejszości…. A jak wy oceniacie rozwój hybryd?

Kia Niro UHV

Więcej o Kia Niro UHV znajdziesz na AutoRok.
Podobne: Zdjęcia samochodów.