Ostatni samuraj – tak, niestety coraz mniej aut iście terenowych. A te które się przechwalają swoimi zdolnościami w terenie często jemu nie dorównują. Suzuki Jimny często jest nie doceniany wśród innych. Z roku na rok grono prawdziwych terenówek się zawęża, już prawie na palcach można wyliczyć reprezentantów tej klasy. Jimny to najmniejsze oferowane przez Suzuki auto terenowe.

Niegdyś królowały Vitary. Jednak japoński producent postanowił je zmienić w SUV’y. Choć mają jeszcze napęd na cztery koła, to ich dzielność mocno się osłabiła. W ciężkim terenie auto potrzebuje prawdziwego – czytaj stałego napędu na wszystkie koła. Dobrze jest, gdy ma także blokady i mechanizm zwany reduktorem. Dzięki temu na kołach powstaje większy moment napędowy a blokady powodują, że w błocie lub na śliskim ciągnie równo wszystkimi kołami. Oczywiście postęp technologiczny spowodował wiele zmian w tzw. terenówkach. W drogich autach elektronika czuwa nad rozłożeniem siły napędowej i jak najlepszemu przekazaniu jej na koła. Jednak tutaj stare wciąż przewyższa nowe. Dla tego też z oferty nie zniknął Jimny. Jego dodatkowym atutem oprócz klasycznego napędu jest niewielka masa – co jest nie zwykle istotne w terenie. O tych i innych zaletach doczytasz wkrótce na stronie AutoRok. Redakcja przeprowadziła krótki test. Warunki dosłownie w dzień sesji zmieniły się na zimowe. Po mimo iż temperatura nie spadła poniżej zera szybko zrobiło się biało. Więcej za pewne opowiedzą zdjęcia, które wykonałem na potrzebę testu – zapraszam do poniższej galerii. A wracając do auta – daje niesamowicie dużo frajdy z jazdy po bezdrożach.

Więcej informacji o Suzuki Jimny znajdziesz w teście AutoRok, a poniżej zimowa galeria terenówki:

Więcej zdjęć samochodów znajdziesz w moim portfolio lub w kategorii samochody.