Robiłem już Ignisa i Jimny w tym roku. Teraz redakcja mi przekazała przed obiektyw Swifta. Średniej wielkości autko. W sumie to sprawdzi się zarówno w mieście jak i na trasie. Oczywiście każdy z nas ma inne potrzeby, ale na pewno na takie auta też jest zapotrzebowanie. Tak więc Suzuki Swift to kolejne auto z japońskiego rynku jakie mam okazję poznać….

Pogoda nie rozpieszcza, resztki śniegu sią topią, pada deszcz. A tu trzeba kolejne zlecenie wykonać. Tym razem z japońskiej stajni Swift. Ładny czerwony lakier z czarnym dachem. Z zewnątrz nie powala mnie swoim wdziękiem, ale nie mogę powiedzieć że jest brzydki. Pierwszy kontakt – to poszukiwanie klamki tylnych drzwi – zwłaszcza gdy przyzwyczajeni jesteśmy do tradycyjnych rozwiązań. Ale za to inaczej jest w środku. Schludnie, poprawnie, niczego nie brakuje. W drodze na zdjęcia uświadamiam sobie, że to auto całkiem przyjemnie się prowadzi – nawet zaskakująco dobrze wykonuje polecenia kierowcy. Reakcja na ruchy kierownicą sprawia, że uśmiech się pojawia na twarzy – jedzie tak jak by się tego oczekiwało od aut wyższych klas. Silnik, skrzynia biegów – inaczej mówiąc osiągi – wydają się być ok. Nie jest to wszak rajdówka a na światłach maruderem też nie. Opis, test, dane techniczne Suzuki Swift znajdziesz na portalu AutoRok. A poniżej galeria zdjęć, które pokazują to czego nie znajdziesz w tekście. Zapraszam:

Więcej zdjęć samochodów znajdziesz w moim portfolio lub w kategorii samochody.